„Third from the Sun”utrwalił się w pamięci widzów głównie z powodu przewrotnego zakończenia, które w okresie, kiedy odcinek był po raz pierwszy emitowany, zaprezentowało coś, z czym ludzie wcześniej nie mieli do czynienia – „twist”, podwaliny pod który skrzętnie budowano na przestrzeni całego epizodu. Dzisiaj, gdy żyjemy w epoce, kiedy trudno czymś zaskoczyć zmanierowaną widownię, sam finał może nie robić już tak wielkiego wrażenia. Dla mnie epizod stoi jednak czymś innym – pełną napięcia atmosferą, poczuciem ciągłego zagrożenia bohaterów i nieuchronności tego, co ma nastąpić.