„The Lonely” jest pierwszym z odcinków „The Twilight Zone”, który pozostawił mnie z tak mieszanymi uczuciami. Poznajemy w nim Jamesa Corry’ego (Jack Warden), skazanego za zabójstwo. Kara opiewa na 50 lat odosobnienia na… pustynnej asteroidzie, znajdującej się dziewięć milionów mil od Ziemi (sic!). Pominąwszy naukowe i ekonomiczne aspekty tego rodzaju kary, w pierwszej części odcinka otrzymujemy bardzo nastrojową opowieść o samotności, z którą Corry radzi sobie coraz gorzej. Stopniowo popada w otępienie, z którego wyrywają go jedynie systematyczne wizyty kapitana Allenby’ego, przywożącego prowiant i (jako kontrabandę) książki. Status quo zmienia się po jednej z odwiedzin Allenby’ego. Wyraźnie współczujący Corry’emu dostarcza dodatkową, nielegalną przesyłkę. Od tego momentu „siła ciężkości” tej historii przenosi się w inne rejony…