
Seria 1, Odcinek 8 – Time Enough At Last

Wydawało mi się, że długo nie dane mi będzie obejrzeć odcinka na poziomie „The Sixteen-Millimeter Shrine”, a tymczasem okazało się, że już kolejny, „Walking Distance”, podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej!
Historia przytłoczonego życiem producenta filmowego Martina Sloana jest nie tylko projekcją nostalgicznych pragnień Roda Serlinga (który oparł scenariusz w dużej części na własnych wspomnieniach z dzieciństwa), ale także ucieleśnieniem marzeń wielu ludzi w średnim wieku. Marzeń o powrocie do domu, rodzinnego miasteczka i beztroskich dziecięcych lat.
Czytaj dalej „Seria 1, Odcinek 5 – Walking Distance”Długo by wymieniać listę zalet tego epizodu, więc skupmy się na najważniejszych. Nad wszystkimi innymi plusami góruje znakomita kreacja aktorska cudownej Idy Lupino, wcielającej się w rolę Barbary Trenton, niegdysiejszej gwiazdy kina obsadzanej u boku najsłynniejszych kinowych amantów. Barbara nie może pogodzić się z tym, że czasy jej świetności przeminęły. Od lat zamyka się w ciemności i, sącząc dżin, ogląda filmy, w których kiedyś grała. Ida Lupino zdaje się doskonale wczuwać w stadium psychozy swojej bohaterki – sama brylowała na srebrnym ekranie mniej więcej w tym samym okresie, co młoda Barbara.
Czytaj dalej „Seria 1, Odcinek 4 – The Sixteen Millimeter Shrine”„Mr. Denton on Doomsday” jest odcinkiem próbującym grać na nieco podobnej nucie, co omawiany wcześniej „One for the Angels”. Robi to jednak nazbyt „łopatologicznie”, próbuje moralizować banałem, brakuje mu finezji i zapadających w pamięć kreacji aktorskich (mimo iż w jedną z ról wcielił się młody Martin Landau). Przyznam, że tytuł obiecywał zupełnie co innego niż sztampową historyjkę w klimatach westernu z drobnym i mało pomysłowym wątkiem paranormalnym.
Tytułowy pan Denton jest pozbawionym honoru i poczucia własnej wartości pijaczkiem, śpiewającym głupawe piosenki – „za kielicha” – ku uciesze bywalców saloonu. Dentona poznajemy w momencie, kiedy znalazł się na samym dnie, wylizującego resztki whisky z potłuczonej butelki, a za cel obrał go sobie miejscowy rzezimieszek. Właśnie wtedy do akcji wkracza obwoźny handlarz sprzedający różne precjoza i eliksiry. Z napisu na burcie wozu dowiadujemy się, iż dżentelmen ów zowie się Henry J. Fate i możemy się od razu domyślić, z jakiego typu „antropomorficzną personifikacją” będziemy mieli do czynienia tym razem.
Czytaj dalej „Seria 1, Odcinek 3 – Mr. Denton on Doomsday”„One for the Angels” jest niezwykle uroczą i pełną ciepła przypowieścią bazującą na kanwie jednego z najstarszych motywów w historii. Dla domokrążcy, twórcy zabawek i ulubieńca okolicznej dzieciarni Louisa J. Bookmana wybiła – a w zasadzie wybić ma o północy po pracowitym dniu – godzina śmierci. Pan Śmierć (jak się przedstawia) przybywa poczynić ostatnie ustalenia przed „odejściem” Bookmana. Główny zainteresowany jest zaskoczony. Przecież jest okazem zdrowia i ma jeszcze tyle do zrobienia i…
Czytaj dalej „Seria 1, Odcinek 2 – One for the Angels”Pierwszy odcinek „The Twilight Zone”, zatytułowany „Where is Everybody?”, doskonale wprowadza w klimat, jaki miał oferować ten serial w przyszłości. Historia mężczyzny w skafandrze pilota Amerykańskich Sił Powietrznych, który pojawia się znikąd – dosłownie – w opustoszałym miasteczku Oakwood (nie bez powodu przypominającym wyglądem Hill Valley z „Powrotu do przyszłości” – ten sam plan zdjęciowy został użyty później w trakcie kręcenia trylogii Zemeckisa), od samego początku do końca trzyma w napięciu.
Czytaj dalej „Seria 1, Odcinek 1 – Where Is Everybody?”