
Tym razem Serling wziął na warsztat i postanowił opowiedzieć swój wariant historii starej jak staruszek świat. W Polsce najbardziej znaną opowieścią tego typu jest baśń o Panu Twardowskim. Twórca „The Twilight Zone” wzorował się jednak na jednym z epizodów z radiowego cyklu „Inner Sacntum Mystery”, którego słuchał namiętnie w młodości. Napisany pierwotnie dłuższy skrypt do historii „The Condemned Man Ate a Million Breakfasts” – po drobnych zmianach – zaadoptowany został na potrzeby „The Twilight Zone”.
W „Escape Clause” poznajemy odstręczającego hipochondryka, Waltera Bedekera, drżącego o swoją witalność i życie, obawiającego się bakterii i sztorcującego bezlitośnie żonę i lekarza, próbujących „wmówić” mu, że jest okazem zdrowia. Walter jest człowiekiem zadufanym w sobie i nieliczącym się z innymi egoistą. Pewnego wieczoru odwiedza go nie kto inny, jak diabeł we własnej osobie (a właściwie w osobie przedstawiającej się jako Cadwallader). Ów składa Walterowi „propozycję nie do odrzucenia”, czyli kontrakt gwarantujący nieśmiertelność, odporność na choroby i obrażenia (plus – dorzuconą w geście dobrej woli – wieczną młodość), opiewający na drobną opłatę w postaci duszy Bedekera. Jest jeszcze swoisty „Rzym” w tej umowie, pod postacią klauzuli 93, która umożliwia podmiotowi kontraktu odstąpienie od jego ustaleń na własne życzenie. Jednak kto by chciał się wycofać z takiego układu?

Jak widać, historyjka niezbyt odkrywcza. Jednak brak oryginalności ponownie rekompensują świetne kreacje aktorskie. Wcielający się w Waltera David Wayne znakomicie oddał charakter tej małostkowej i odpychającej postaci. Natomiast Thomas Gomez w roli Cadwalladera świetnie połączył w swej interpretacji wysłannika piekieł swoistą jowialność z sugestią złowieszczych intencji. Na szczególną uwagę – co jest do tej pory wyznacznikiem jakości tej serii i, mam nadzieję, będzie kontynuowane w kolejnych epizodach – zasługują świetne dialogi. Małą perełką jest rozmowa Cadwalladera z Bedekerem, będąca jedną z najlepiej napisanych scen „targowania się” człowieka z… cóż… diabłem.
